Przedostatnie spotkanie w tym roku, w wykonaniu Pogoni, nie zostanie zaliczone do udanych. Drużyna Lechii Dzierżoniów, która w sierpniu przegrała w Świebodzinie 0:2, tym razem była górą – strzeliła dwie bramki nie tracąc żadnej. Obydwa gole padły z rzutów karnych.
Świebodzinianie przystąpili do spotkania w okrojonym składzie. Z powodu kontuzji i nadmiaru kartek, nie mogli w nim wystąpić Paweł Wojtysiak, Tomasz Pawliczak oraz Marcin Sztonyk. – Roszady w składzie sprawiły, że nie mogliśmy zagrać bardziej ofensywnie w tym meczu i skupiliśmy się głównie na tym, aby zdobyć chociaż jeden punkt – wyjaśnia grający trener Bartosz Siemiński.
Ta sztuka się nie udało, chociaż goście mieli okazje na objęcie prowadzenia. W pierwszej odsłonie bardzo blisko był B. Siemiński oraz Artur Małecki. Ten pierwszy nie zdołał wykorzystać prezentu od bramkarza, który wystawił mu piłkę na osiemnasty metr - w sytuacji „sam na sam”, przy próbie lobowania golkiper Lechii okazał się skuteczniejszy. Przy drugiej okazji szczęścia zabrakło A. Małeckiemu. W pierwszych 45 minutach Pogoń co prawda gola nie zdobyła, ale i nie dała sobie go strzelić.
W drugiej połowie gospodarze przycisnęli, ale przez długie minuty nie potrafili przełamać obrony gości. Dopiero w 61 minucie udało im się zdobyć gola po rzucie karnym, którego w opinii Bartosza Siemińskiego absolutnie być nie powinno. Zresztą zdaniem trenera
antybohaterem spotkania był arbiter, który podyktował dwa rzuty karne z przysłowiowego kapelusza, bo druga bramka również została zdobyta z jedenastego metra na minutę przed końcem spotkania.
Wcześniej okazję na wyrównanie miał Mateusz Świniarek, który ograł jednego z obrońców, a gdy wbiegł w pole karne został przewrócony przez rywala. – Niestety ani sędzia liniowy, ani główny tym razem nie zareagowali. Moim zdaniem był ewidentny faul – przekonuje B. Siemiński, który twierdzi, że z przebiegu gry sprawiedliwym wynikiem byłby remis.
(źródło: okolice najbliższe.pl)
Pogoń wystąpiła w składzie: ?
Po tej nieszczęsnej i niezasłużonej porażce, nasza Pogoń lokuje się na szóstej pozycji w tabeli ligowej. Przypominamy, że czeka nas jeszcze jeden ważny mecz, z Motobi, na własnym boisku. A potem już tylko przerwa zimowa !